poniedziałek, 7 marca 2016

Słowem wstępu.

Jak myślicie, co może się stać, gdy spotkają się trzy studentki, które lubią gotować (dobra- ja lubię po prostu jeść, one niech gotują) a do tego jedna jest bezglutenowcem, a dwie pozostałe wegetariankami? Idź gdzieś z takimi do restauracji, to kelnerka będzie do Was wracać trzy razy po zamówienie, a Ty byś już dawno zjadł pięć porcji. Dlatego tym oto sposobem postanowiłyśmy stworzyć bloga kulinarnego, w którym pokażemy naszą wesołą twórczość w kuchni. Mamy nadzieje, że znajdą się tu dobre wskazówki dla wszystkich poszukiwaczy przepisów dla bezmięsnych bezglutenowców, albo dla ich zdesperowanych partnerów, którzy próbują ugotować romantyczną kolację. Od czasu do czasu znajdziecie też u nas recenzje restauracji, gdzie Basia na własnym żołądku będzie testować czy gluten free jest faktycznie gluten free. Do garów moi drodzy i dajcie się zwariować!



Masiołka- wegetarianka z zamiłowaniem do kotów, właścicielka ruskiego blendera, który zmienił jej pojęcie o kuchni i któremu ten blog zawdzięcza swą nazwę (poznacie go, kwestia czasu). Czas wolny spędza na Tinderze.

Dege- karmi Masiołkę słodyczami, a w kuchni rządzi się prawem Elbląga- czyli wszystko jest inaczej niż w reszcie Polski.

Boczek- Boczek to Boczek, więcej wyjaśniać nie trzeba. Bezglutenowiec, na pewno nie z zamiłowania, wprowadzający Masiołkę i Dege w świat utrudnionego zdobywania pożywienia.

Gościnnie: Sis- siostra z przypadku Dege, nierozwikłana tajemnica podróży delegacyjnych jej ojca . W kuchni nie soli, nie pieprzy, tylko gotuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz